niedziela, 14 stycznia 2018

#75.Egzamin dojrzałości | sez 3

     Czas mija nieubłaganie. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem... Królewskie dzieci i ich rówieśnicy stali się nastolatkami. Ich charaktery uległy zmianie. Shani coraz więcej czasu spędzała na nauce polowania. Lubiła to zajęcie, jednak w przyszłości chciała wybrać profesję strażniczki lub wojowniczki. Jej pomysł nie zyskał uznania u pary królewskiej, przez co córka władców nie była już z nimi tak zgodna, jak zawsze. Furaha jak to Furaha na Cudowną Skałę wracał tylko wieczorem i na posiłek. Jego relacje z Laari bardzo się rozwinęły. Traktował ją jak dobrego kumpla, czym czasem denerwował lwicę. Sheria całymi dniami włóczyła się sama lub z Sefu. Wszyscy czuli, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

     Słońce zbudziło do życia mieszkańców Cudownej Ziemi. Lwice i lwy ze stada zebrały się wzdłuż wyjścia z Jaskini Królewskiej. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na księżniczkę Shani, która miała odbyć swoje pierwsze polowanie.

- Cykorek? - zaśmiała się Valentine, popychając lekko córkę. Nastolatka uśmiechnęła się nieśmiało i położyła uszy.
- Lekki - odparła z przekąsem. Nie martwiła się o to, że niczego nie upoluje i się ośmieszy. O nie, nie! To nie wchodziło nawet w grę. Shani wiedziała, że całkiem dobrze idzie jej polowanie. Martwiła się o siostrę. Ona także powinna dzisiaj przystąpić do rytuału, ale formalnie nie miała, nie miała żadnego związku z koroną.
- Jakby ci się nie udało, to pamiętaj, że lwice polują stadem, a nie zawsze im się udaje. Upolować coś w pojedynkę nie jest takie proste, więc nie miej do siebie żalu, jeśli wrócisz z niczym...
- Bo zacznę myśleć, że we mnie nie wierzysz - zaśmiała się młoda lwica. Valentine przytuliła córkę i wyszła z jaskini. Shani wzięła głęboki wdech. Z niecierpliwością oczekiwała na znak od Amare - nowego majordomusa. Młody orzeł zastąpił Kly'a, który był już za stary na to stanowisko. Kiedy księżniczka ujrzała, jak siada z boku wyjścia jaskini, ruszyła śladem matki. Nie znosiła tego uczucia, kiedy wszyscy na nią patrzyli. Shani z osiągnięciem wieku nastoletniego publicznie stała się bardziej powściągliwa, można nawet powiedzieć, że wstydliwa. Wiedziała, że wszyscy postrzegają ją teraz jako kogoś wyższej rangi. Kogoś, kto odnosi się do każdego z wyższością. Posiadanie Ryku Przodków potęgowało to zjawisko. 
- Będzie dobrze kochana - Lia poklepała przyjaciółkę pokrzepiająco po plecach. - Jutro ty mnie będziesz uspokajać - zaśmiała się. Reszta młodych lwic w tym Lia i Sheria zgodnie z tradycją odbywały swoje pierwsze polowanie dzień po królewskich potomkach. Tyle że one miały łatwiej, bo polowały grupkami. 
Shani uścisnęła Furahę. Książę o dziwo odwzajemnił gest. Sam też był bardzo zdenerwowany. Kiedy jego siostra będzie polować, on i reszta młodych lwów będzie się pojedynkować.
- Powodzenia - powiedziała Shani, uśmiechając się do księcia. Przytuliła rodziców i ruszyła na łowy.
     Nastolatka próbowała przypomnieć sobie jak najwięcej z lekcji. Wcześniej się nie stresowała, ale teraz nerwy jej puściły. Nie mogła się skupić. Shani wbiegła na pobliski pagórek, by odnaleźć jakieś stado. Jej oczom ukazała się zwierzyna. Księżniczka przygryzła wargę i przywarła do podłoża, wtem przypomniała sobie o sprawdzeniu kierunku wiatru. Serce zabiło jej szybciej, kiedy pomyślała, że zwierzyna ją wyczuła i pewnie zbiera się już do ucieczki. Wychyliła głowę, jaj pyszczek musnął delikatny powiew. Na szczęście wiało od stada. Shani ponownie się przyczaiła i pewnie ruszyła w kierunku potencjalnego posiłku. Królewska córka ceniła swoje możliwości wysoko, więc za ofiarę obrała dorodną samicę. Z rykiem rzuciła jej się na grzbiet, strasząc pozostałe sztuki. Antylopa wierzgała i wyrywała się, próbując zrzucić z karku Shani. Księżniczka była bliska upadkowi, ale zdobycz w wyniku obrażeń padła na ziemię. Shani spojrzała w jej gasnące oczy. Otrząsnęła się z przebłysków litości i dokończyła swoje dzieło. Taka jest natura...
     Nastoletnie lwice z podziwem obserwowały ścierających się młodych samców. Lwy walcząc, starały pokazać się z jak najlepszej strony. Niektóre nawet były bardziej zajęte zabawianiem publiki niż faktyczną walką. Pisk wśród lwic wywołał Furaha wchodzący na ring. Jego przeciwnikiem był Hakimu. Król celowo dobierał w pary lwy przyjaźnie do siebie nastawione, aby w nadmiarze emocji nie doszło do jakiejś tragedii.
- Szkoda, że Shani tego nie widzi - zaśmiał się Hakimu, wysuwając pazury. - Dam ci fory, nie bój się - książę skomentował to cichym prychnięciem. Wyszczerzył kły do publiki w uwodzicielskim uśmiechu i wysunął pazury. 
Król dał znak, na co młode lwy doskoczyły do siebie. Furaha chwycił zębami szyję rywala, pozbawiając go jakichkolwiek szans na wygraną. Nastolatki chwilę się szamotały. Książę docisną łapą Hakima do ziemi i spojrzał mu w oczy z wyższością. Syn Luny próbował wyrwać się z żelaznego uścisku. Warczał wściekle i próbował zranić przeciwnika. Czuł, że kły Furahy z każdą chwilą coraz bardziej zagłębiają się w jego skórze i są bliższe jej przebicia. Lew nie miał wyjścia, musiał odklepać i pogodzić się z przegraną.
- Dzięki za fory - zaśmiał się Furaha, spoglądając na zhańbionego Hakima.
- Brawo twardzielu - prychnęła Laari, patrząc wymownie na rany na ciele księcia. 
- To nic - biały lew odtrącił łapę przyjaciółki. Obrażenia strasznie piekły, ale nie chciał ukazać słabości przy lwicy.
- Wiesz, że nie robisz na mnie wrażenia? - mruknęła Laari, przewracając oczami. Jakaś lwica uciszyła ją. Furaha i Laari zaciekawieni spojrzeli na arenę. Karim i Kishindo krążyli wokół siebie, powarkują.
- Nie rozumiem tych waszych pokazów...
- Tyle że to nie na pokaz. Oni od jakiegoś czasu się ze sobą nie dogadują. Karim wyczuł, że Kishindo chce go wywalić z drużyny - wyjaśnił książę. Laari pomachała głową z niedowierzaniem.
- Ja naprawdę nie rozumiem mężczyzn. 
Na akcję nie trzeba było długo czekać. Karim i Kishindo doskoczyli do siebie i zaczęli walczyć. Po chwili z nosa białego lwa ciekła już krew. Walka się zaostrzała. Kiedy nastolatki zaczęły się turlać po ziemi i bez opamiętania wymierzać ciosy, król zorientował się, że walczą na poważnie. Wskoczył na arenę i rozdzielił rywali. 
- Policzymy się później - warknął Karim, odchodząc. Kishindo jedynie uśmiechnął się półgębkiem.

     Shani zmęczona rozłożyła się na kamieniu przy małym wodopoju. Miała dosyć dzisiejszego dnia. Po polowaniu przyczepiły się do niej trzy nastolatki. Cały czas wypytywały o to, jak księżniczka poradziła sobie na polowaniu i rozpaczały, że one jutro nie dadzą sobie rady. Udawały, że one i Shani są najlepszymi przyjaciółkami. Jakby było mało, jedna z lwic ciągle podejmowała temat Ryku Przodków, czym niesamowicie irytowała Shani.
- Siemka! - krzyknął wesoło Kesho.
Księżniczka poderwała się na łapy, obawiając się, że denerwujące nastolatki wróciły. Odetchnęła z ulgą, gdy ujrzała, że idą w jej kierunku chłopaki z jej drużyny. Od czasu meczu z rajskoziemcami bardzo wyrośli. Ich grzywki stały się bardziej pokaźne, jak i sama postura.
- Cześć! - odparła Shani, z powrotem układając się na głazie. Hakimu ulokował na jej głowie wianek z kwiatów przez co został obrzucony dziwnym spojrzeniem przez resztę, a już szczególnie przez Kesho.
- I jak? - spytał Sawa, układając się wygodnie na głazie obok kamienia, na którym leżała księżniczka.
- Błagam, nie przypominaj... Gratuluje księżniczko! Dobrze ci poszło! Ach... szkoda, że tego nie widzieliśmy. Już normalnie tym rzygam! - Shani zaczęła przedrzeźniać poddanych. Przewróciła się na plecy i spojrzała na pierwsze gwiazdy pojawiające się na niebie. Lwy zaczęły się śmiać.
- A gdzie ta nasz grzeczniutka, wyważona królewna? - zadrwił Sawa, na co wszyscy zaczęli się jeszcze bardziej śmiać. Rechot nagle ustał. Shani zdziwiona przekręciła się na brzuch. Koło nich przechodziła Sheria. Widać było, że nie przyszła tu bez powodu.
Sefu jest fluorescencyjny xd
- Witam was chłopcy! - przywitała się, uśmiechając się półgębkiem.
- Czego chcesz bliznowata?! - warknął Kesho, zrywając się z miejsca. Shani skarciła go wzrokiem.
Sheria uniosła głowę z pewną wyższością i parsknęła śmiechem.
- Ja, chociaż wygląd nadrabiam inteligencją, a ty słoneczko? - odparła z przekąsem i odeszła.
- Co to było?
- Chce mnie wyprowadzić z równowagi, przepraszam was za nią - westchnęła Shani, pochylając głowę. Wianek spoczywający na niej spadł. - Jest już późno... do jutra - dodała, kierując się w stronę Cudownej Skały.
     Sheria nie miała zamiaru wracać na skałę. Przynajmniej nie w tym momencie. Błądziła w okolicach dużego wodopoju, szukając kogoś. Uśmiech wdarł się na jej zatroskaną twarz, kiedy ujrzała białego nastolatka.
- Nie powinnaś sama chodzić po nocach - pouczył przyjaciółkę Sefu. Brązowa lwica okrążyła go, uśmiechając się radośnie i usiadła obok niego.
Lew nie był tak radosny, jak ona, co natychmiast dostrzegła. Podniosła głową jego głowę i przytuliła się do niego. Sefu lekko się speszył. Nigdy nikt nie darzył go takim uczuciem. Zawsze był wyobcowany, wszyscy się z niego śmiali. Może dlatego tak bardzo dogadywał się z Sherią. Oboje byli niechciani.
- O czym myślisz? - spytał, szturchając lekko przyjaciółkę.
- O tym, że już niebawem wszyscy będą błagać nas na kolanach o przebaczenie - szepnęła Sheria, uśmiechając się do lwa.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka!
Wiem, przepraszam, że od miesiąca nie było rozdziału... i czekaliście tyle, żeby przeczytać takie gówno ;-;
 Dopiero niedawno ogarnęłam, że przydałby się nowy nagłówek. Jestem artystycznym beztalenciem, więc... nie będzie wam przeszkadzać jeśli ten nagłówek zostanie? *nerwowy uśmieszek* 
 Pytania:
1.Do czego może doprowadzić konflikt Kishindo i Karima?
2.Co planuje Sheria i czy Sefu jej w tym pomoże?

Teraz coś na przeprosiny. Na YT planuje zrobić dosyć duży projekt związany z HV, będzie to mianowicie... fandub 2 sezonu!!! Będziecie mogli się zgłaszać na postacie, coś podobne do Leah's Destiny (polecam <3). Zaczynam pisać scenariusz i już niedługo zacznie się nabór! Mam nadzieje, że wypali... chociaż daje małe szanse temu projektowi, bo będzie po polsku i pewnie nikt się nie zgłosi. Trailer
Pozdrawiam! 
Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony