niedziela, 27 marca 2022

koniec.

 Hej...

Przyznam szczerze, że jestem ogromnie wzruszona i balansuje na granicy płaczu. Nie potrafię dokładnie opisać, uczuć jakie mi teraz towarzyszą... Czuję, jakbym żegnała się na zawsze z jakimś starym przyjacielem. Nie jest to smutne pożegnanie, ale z pewnością bardzo trudne i wprawiające w nostalgię.

Minęło tyle lat. Uśmiech wchodzi mi na usta (co troszkę gryzie się ze łzami w oczach), gdy tylko pomyślę o tej małej dziewczynce, która potrafiła w jeden wieczór napisać dziesięć rozdziałów na pięć różnych blogów. Może nie były to twory wysokich lotów, ale ta mała dziewczynka wreszcie znalazła coś, co sprawiało jej radość i pozwalało puścić wodze fantazji. To był jej mały świat. Tylko jej.

Dorastałam z tą historią, w pewnym momencie była dla mnie wszystkim... I mimo że w tej chwili jest niczym, a nawet jestem lekko zażenowana, przypominając sobie jej treść, nie zmieniłabym w niej nic, nawet przecinka. Kocham ją i nienawidzę jednocześnie taką, jaka jest.

Niestety wszystko, co ma swój początek, ma także swój koniec. Kres naszej wspólnej przygody dobiega właśnie w tym momencie. Nie przychodzi mi to łatwo. Zostawiam za sobą mnóstwo cudownych wspomnień, przekochanych ludzi, zostawiam cząstkę siebie. Zostawiam tę małą dziewczynkę.
Mówiąc wprost, odchodzę. Zostawiam sobie otwartą furtkę, ale wiem, że już raczej nie ma szans, że coś wyjdzie spod mojej ręki. Wyjaśnijmy sobie też, że nie znikam całkiem. Daje po prostu deklaracje, że nie ma żadnych szans na doprowadzenie historii do końca. Starałam się, na prawdę się starałam. Jednak ta historia pisana była przez tę małą dziewczynkę i prawdopodobnie tylko ona potrafiłaby ją skończyć. Ja nie potrafię. Niestety też ciocia Freya jest śmiertelnikiem, który nie ma już jedenastu lat, co więcej, za tydzień kończy dwadzieścia, toczy bój o prawo jazdy, ma na głowie maturę i dorosłe życie. Może to jeszcze nie czas płacenia rachunków za prąd, lecz to nie znaczy, że jest łatwo.

Moi kochani już kończę. Nie pozostaje mi nic, jak przeprosić za chaotyczność tego posta, życzyć wam wszystkiego dobrego w życiu i mieć nadzieję, że nasze drogi jeszcze kiedyś się skrzyżują. Kocham was wszystkich ❤️

So long, goodbye
I'll see you when I see you
You can pick the street
I'll meet you on the other side


Update.Pierwszy sezon będzie prywatny, bo nie mogę żyć z myślą, że to jest w internecie. Jak komuś zależy na przeczytaniu, niech pisze priv to wyślę pdf XD

3 komentarze:

  1. Ah, przykro spojrzeć na niegdyś ukochany blog, który upada z biegiem czasu. Niemniej na pewno każdy, kto choć trochę posiedział w tym fandomie, w pełni to rozumie.
    Lecz niezwykle przykro jest, że ta historia, historia Valentine, historia Shani, nigdy nie zobaczy swojego końca, a pozostanie osierocona. Przynajmniej nie zostawiasz nas bez jakiegokolwiek słowa.
    Chciałam Ci tylko powiedzieć, Dominiko, że ten blog był jednym z pierwszych jakie zaczęłam czytać i pod pewnymi względami był dla mnie autorytetem, nawet jeśli twierdzisz, że był to gniot czy cokolwiek, dla tej małej dziewczynki, którą byłam, był swego czasu najwspanialszym czytadłem na świecie.
    Trzymaj się tam, Dominiko, Valentine, Freyo, czy inne imię jakie kiedyś przybierzesz!
    Mambo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plus, spóźnione wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

      Usuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony