wtorek, 20 lutego 2018

#76.Uczucia

     Dzień zapowiadał się naprawdę wspaniale. Słońce mocno świeciło, a miły, leciutki wietrzyk otulał ciała młodych lwic ruszających na swoje pierwsze polowanie. Wśród nastolatek była siostrzenica królowej. Lia nie próbowała nawet kryć swojej niechęci do polowania. Wlekła się ostatnia za grupą, co jakiś czas odwracając głowę w stronę Cudownej Skały z miną zbitego szczeniaka.
- Powodzenia - szepnęła Shani, uśmiechając się do kuzynki. Szara lwica akurat odwróciła głowę i odwzajemniła gest. Księżniczka położyła się na głazie i smętnie zarzuciła wzrok na horyzont. Po chwili wszystkie lwice polujące zniknęły w oddali. Nastolatka dobre pół godziny ze znudzeniem obserwowała otoczenie.
- Shani? - księżniczka usłyszała za plecami znajomy głos. Podniosła głowę i uśmiechnęła się na przywitanie do Sawy. Lew położył się obok niej.
- Mam trochę spokoju z Lią - zaśmiał się nastolatek. Shani spojrzała na niego zdziwiona. - Może ty tego nie dostrzegasz, bo jesteś jej przyjaciółką, ale ona jest nie do wytrzymania. Cały czas, coś ode mnie chce, przymila się, trzepocząc rzęsami... 
- Bo kretynie podobasz jej się! - przerwała Shani, dopiero po dłuższej chwili uświadamiając sobie, co powiedziała, ale nie było już szansy tego odwołać. W stronę księżniczki i Sawy szli Hofu, Kesho oraz Kira.
- Nie jesteś na polowaniu? - spytała Shani. Ciemna lwica pokręciła głową.
- Moja grupa skończyła wcześniej niż inne... I nie, nie ma Lii - odparła Kira, przewidując dalsze pytania.
- Chcieliśmy tylko spytać, czy idziecie z nami nad wodopój? - spytał Kesho, szturchając księżniczkę w bok. Lwica wzruszyła ramionami obojętnie. Szybko się uśmiechnęła, kiedy ujrzała zdziwiony wzrok towarzyszy, nie chciała by rozmowa zeszła na jej złe samopoczucie. Nastolatki ruszyły w stronę wodopoju. Po chwili byli już przy zbiorniku wodnym. Chłopcy ułożyli się na brzegu, a lwice dały dyla do wody. Shani cały czas kontrolowała poziom wody i wchodziła maksymalnie do szyi. Kira pływała wokół niej, co chwilę nurkując i próbując ją przewrócić. Shani prychnęła wkurzona i wyszła z wody. Stanęła przed lwami. Cała ociekała wodą, a jej futro błyszczało w blasku słońca.
- Nie wchodzicie? - spytała, spoglądając na pływającą Kire. Nastolatkowie pokiwali głowami i obiecali, że za chwilę dołączą.
- Dobrze, że nie potknęła się o twój wywalony jęzor - Hofu zaczął się śmiać, lecz gdy zobaczył minę brata, zamilkł.
- Czyż ona nie jest piękna? - rozmarzył się Kesho, nie spuszczając obiektu swoich westchnień z oka. Hofu znowu zaczął się śmiać, tym razem karcący wzrok nie pomógł.
- Lwica jak lwica - burknął Sawa.
- Powiedz szczerze braciszku, kochałbyś ją tak, gdyby była kulawa, ślepa i brzydka? - spytał nastolatek, unosząc brwi z politowaniem. - Miłość to nie tylko ta cielesna - dodał. Kesho jedynie prychnął.
- Ty to się lepiej nie odzywaj! Nawet nie patrzysz na dziewczyny - odparł z pogardą pomarańczowy lew. - A może... ty po prostu nie interesujesz się płcią przeciwną?
Na te słowa Sawa poczuł, jak skręca go w żołądku, ale wstrzymał się od jakiegoś uszczypliwego komentarza.
- Sugerujesz, że...
- Przepraszam, idę zwymiotować - mruknął Sawa, odchodząc. Shani i Kira zdziwione od razu wyszły na brzeg. Bracia spojrzeli na siebie, wymieniając kilka dyskretnych gestów, a potem na towarzyszki.
Kesho uśmiechnął się chytrze i chwycił Shani za łapy. Zaczął biec do wody, ciągnąc ją za sobą. Hofu i Kira biernie obserwowali sytuację, po chwili pobiegli za przyjaciółmi. Czwórka lwów pluskała się jak małe lwiatka. Chlapali się, ganiali i próbowali wepchnąć Shani na głębie. Zniechęcił ich nagły napad duszności lwicy, który po chwili przeszedł.
- Nie wierzę, że prawie dorosła lwica może bać się wody - zaśmiał się Kesho, zbliżając do Shani mokry pysk. Lwica uśmiechnęła się tajemniczo i zdzieliła przyjaciela po twarzy przemoczonym ogonem. Wszyscy zaczęli się śmiać. Kesho uśmiechnął się pobłażliwie i wyszedł na brzeg, zachęcając resztę gestem łapy. Shani pobiegła do lwa. Oboje odeszli, przepychając się na boki i zostawiając Kirę i Hofu sam na sam.
- Jestem lwem, a nie pierwszym lepszym hipopotamem, okey? - mruknęła Shani, odpierając drwiny o swoim wodnym lęku. Kesho zatrzymał się i uważnie przyjrzał lwicy.
- Do hipcia ci blisko - odparł pomarańczowy nastolatek.
- Ty świnio! - zaśmiała się Shani i zaczęła biec przed siebie, co chwilę oglądając się za przyjacielem. Gdy Kesho się zbliżył, ona ile sił w łapach pognała przed siebie, śmiejąc się głośno. Lew pomachał głową z dezaprobatą i westchnął. Bez większego wysiłku wyminął księżniczkę i zatrzymał.
- Ale kiedyś nauczę cię pływać - Kesho spojrzał w oczy Shani. Księżniczka poczuła nieprzyjemny dreszcz. Miała dosyć niekończących się podchodów przyjaciół z jej drużyny, a raczej tylko Hakima i Kesho. - Jesteś piękna - szepnął lew, zbliżają głowę do głowy Shani i delikatnie obejmując ją łapą. Serca obojga przyspieszyły, a wargi zadrżały. Księżniczka pochyliła głowę. Przygryzła wargę, a po jej policzkach spłynęło kilka łez.
- Kesho... ja nie mogę. Przepraszam - szepnęła i z płaczem uciekła.

     Kira i Hofu siedzieli pod drzewem koło wodopoju. Przez większość czasu milczeli, oboje czuli się trochę skrępowani.
- Czym się tak oburzyłeś, jak rozmawiałeś z chłopakami? - zaciekawiła się lwica. Nastolatek odwrócił wzrok. Miał ochotę opowiedzieć Kirze wszystko. Czuł, że jest osobą godną zaufania, chociaż rzadko ze sobą gadali.
- Kesho podkochuje się w Shani.
- Stary! To wie każdy, kto ma oczy! - odparła lwica, odgarniając grzywkę.
- Hakim tak samo, Sawa coś tam kręci z Lią, a ja... Kesho oskarża mnie o... - Hofu nagle przerwał. Nie wiedział, jak delikatnie to powiedzieć nie używając krępujących dla niego słów. - No wiesz... Że nie interesuje się dziewczynami, tylko wiesz...
- Hofu... ja naprawdę jestem tolerancyjna. Nie musisz się wstydzić! - Kira uśmiechnęła się serdecznie.
- Nie, nie, nie! Ja nie! Kesho sobie to wymyślił! Ja jestem najnormalniejszym i najnudniejszym lwem na Cudownej Ziemi...
- Nie uwierzę - odparła lwica. - Nie uwierzę, że jesteś nudny.
Hofu odetchnął z ulgą. Dopiero po chwili uświadomił sobie, że pierwszy raz ktoś go skomplementował. Prawie się nie zaczerwienił, ale szybko odwrócił głowę.
- Może wracamy już? Niedługo obiad - nastolatek położył uszy i uśmiechnął się słabo.

     Król Chaka razem z Furahą spacerował po Cudownej Ziemi. Było to urozmaicenie lekcji panowania, która zazwyczaj odbywała się na Cudownej Skale. Młody książę udawał, że słucha ojca. Chyba odkrył w sobie aktorski talent, ponieważ Chaka cały czas mówił z przejęciem.
- Ale najważniejsze, aby poddani szanowali i czuli respekt względem ciebie... i twojej partnerki - król spojrzał wymownie na syna i chrząknął znacząco. Furaha usłyszał tylko ostatnie słowa i nie wiedział, o co chodzi. Uśmiechnął się głupio.
- Tatooo... rozmawialiśmy o tym! Ja, Laari, przyjaciele. Zakoduj, okey? - westchnął książę, przewracając oczami.
- Ale w przyszłości będziesz musiał znaleźć sobie partnerkę. Nie znam króla, który rządził sam.
- To poznasz - odparł błyskotliwie nastolatek. W oddali dojrzał swoją przyjaciółkę. Spojrzał pytająco na ojca, który z pobłażaniem kiwną głową. Młody książę pognał w stronę Laari. Chaka wskoczył na pobliski głaz. Jego grzywę zmierzwił delikatny wiatr. Król spojrzał w niebo i uśmiechnął się.
- On jest taki podobny do mnie w młodości... Prawda ojcze?
Książę rozpromieniony zatrzymał się przed złotą lwicą, która nie podzielała jego entuzjazmu. Dopiero po chwili Furaha dostrzegł podbite oko Laari.
- Na Muhimu! Co ci się stało? - przeraził się.
- Niektórym to naprawdę powinno się zakazać polowania w grupie... Jedna z lwic kichnęła, kiedy zakradałam się do antylopy. No i racicą w łeb! - westchnęła złota lwica.
- Ale nic ci nie jest? - spytał zatroskany książę. Laari kiwnęła głową. - A w ogóle jak ci poszło?
- Nieźle... - odparła, uśmiechając się słodko, co nie było do niej w ogóle podobne. Furaha w porę przewidział działania przyjaciółki i uchylił się przed ciosem. Lwica przeleciała nad nim i omal nie uderzyła w kamień.
- Tak polujesz? Czuje, że w przyszłości zdechniemy z głodu - zaśmiał się Furaha, stając nad leżącą przyjaciółką. Laari podcięła mu łapy i książę wylądował obok niej. Oboje zaczęli się śmiać i łaskotać.
- Jak było na lekcji z ojcem? - spytała, przewracając się twarzą do księcia.
- Normalnie... gadał coś o partnerce. Bo żaden król nigdy nie rządził sam - Furaha przedrzeźniał ojca. Złota lwica zaśmiała się cicho i spojrzała w niebo. Książę zerknął na Laari kontem oka i uśmiechnął się. Oboje zaczęli szukać chmur o ciekawych kształtach. Ich zabawa nie trwała wiecznie, bo po chwili musieli się zbierać na obiad.

    Kiedy Shani uspokoiła się na tyle, że na wspomnienie sytuacji sprzed chwili nie wybuchała płaczem, a z jej twarzy zniknęły jakiekolwiek oznaki chwilowego kryzysu, zdecydowała się wrócić na Cudowną Skałę. Miała głęboką nadzieję, że nie natknie się na Hakimu lub co gorsza Kesho. Przestraszyła się, kiedy usłyszała warczenie. Myślała już, że los zesłał jej nieszczęście w pakiecie. Odgłosy jednak nie należały do wcześniej wspomnianych samców. Lwica wychyliła głowę zza krzaków i ujrzała kłócących się Karima i Kishindo.
- Chcę ci przypomnieć, że ja jestem przywódcą drużyny - biały lew dumnie uniósł głowę, doprowadzając tym Karima do szału.
- Wiesz gdzie sobie wsadź to przywództwo - warknął ciemny nastolatek, wymierzając cios w twarz przyjaciela. Biały lew rzucił się na syna Moto.
- Uspokójcie się! - Shani wybiegła z ukrycia. Dwa lwy jak poparzone odskoczyły od siebie. - Zachowujecie się jak dzieci!
Kish spojrzał zdziwiony na księżniczkę. Najzwyczajniej w świecie go zatkało, widać to było po jego minie, podpowiadającej, że w mózgu nie zachodzą żadne procesy myślowe. 
- Królewna uratowała ci dupę - zaśmiał się Kisindo i odszedł. Karim westchnął z rezygnacją i spojrzał gniewnie na Shani.
- Po co się wtrącasz, laleczko? - warknął i chciał już się zmyć.
- Chyba chciałeś powiedzieć, dziękuję za uratowanie tyłka - księżniczka uniosła jedną brew, uśmiechając się wrednie. Nie mogła zrozumieć skąd u niej takie wahania nastroju. Przecież przed chwilą ryczała jak bóbr, a teraz szczerzy się do największego wroga.
- Chyba to chciałem powiedzieć, że ryczałaś - odparł lew z rozbawieniem.
- A ty co? Umiesz zajrzeć w głąb duszy, czy co? - mruknęła Shani, odwracając się.
- Nie, po prostu masz mokre policzki i czerwone oczy... ślepy by zauważył - prychnął Karim, odchodząc. - Może dlatego Kishindo zwiał w popłochu.
Księżniczka mruknęła coś, czego nie wypada powtórzyć i pobiegła w stronę Cudownej Skały. Lia już na pewno wróciła, a nikt tak nie radzi w sprawach sercowych, jak ona.
────────────────────────────────────────────────────────────
Hej!
Po pierwsze czuje taki cringe, czytając ten rozdział, że mam ochotę się normalnie rzucić pod pociąg (a do torów mam tylko blisko, więc bójcie się xd) a po drugie wreszcie uświadomiłam sobie, że na więcej mnie nie stać. Po prostu nie umiem napisać nic lepszego.
Niby takie cztery strony, a żadnego fabularnego zwrotu... po co nam jakieś rozwinięte postacie, opisy. Pfu! Lepiej pisać sucho xd Nie mam pojęcia jaki sens ma ostatni akapit. Nie pytajcie. 
Przepraszam, że znowu zwiałam z bloga, ale od jakiegoś czasu pisanie jest dla mnie udręką. Zastanawiałam się nawet nad przerwą, ale... przecież ja i tak znikam, a czy oficjalnie czy nie. Do tego gdybym miała przerwę to włączyłby mi się automatyczny olew bloga. 

Pytanka:
1.Czy Sawa da szansę Lii po dowiedzeniu się prawdy?
2.Czy Kesho wciąż będzie się starał o Shani po nieudanym kissie?
3.Czy Shani jest na prawdę taka głupia, a wątek z nią debilny?

Pozdrawiam!

19 komentarzy:

  1. Oj nie ładnie kochana ! Tak upokarzać Hakima ! Będziesz musiała uciekać przede mną, nie przed pociągiem. Czuję już Sawa x Shani. O nie ! :'( Obiecaj mi że ten ship wprowadzisz jak najpóźniej się da ! Zrozumiano ?! ( naj shipy z Shani 1. Hani, 2. Honi, 3.Kesni, 4.wszysni, 5. Shani x Słońce )
    Ok Maja zacznij już pytanka ! :
    1. W logice nie. W moim mózgu tak.
    2.No jasne ale Hakimek odbije
    3. MOŻE---->

    Tam gdzie pisze Sawa czytam Hakim, a gdzie Hakim - Sawa xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh,idealny rozdział na walentynki c; Powiem tak,Shani jak dla mnie będzie z Sawą,ale widzę,że robisz nam niezłe zamieszanie.Aż jestem strasznie ciekawa,z kim wkońcu ustawisz księżniczkę.Furu będzie z Laari,a Kirka..poprostu mam ochotę cię przytulić,za ten wątek z Hofu.
    Rozdział jest dobry,wcale nie pisesz beznadziejnie,czy jak to tam uważasz.Czekam na tą książkę w formie gazetki z lidla xd.
    Pozdrawiam c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam że Shani będzie z Sawą ale nie chcę tego

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o reakcję na ship KiraxHofu, to możemy sobie łapki podać. :D

      Usuń
    3. S-s-Sawa? Z Lią? NIEEEEE!!! Popsułaś mi najlepszy ship ever?!! OOOO TYYYY!!!!!!!

      Usuń
  3. Super rozdział, czekam na next
    1 Mam nadzieję że nie, sorry Lia ale wolę Shani
    2 Jak ja bym była na jego miejscu to ruszyłabym tyłek i walczyła o swoją miłość

    OdpowiedzUsuń
  4. Łomatkojedyna, przestałam wchodzić na blog od paru dni (ostatni raz byłam tu w poniedziałek), a tu takie ważne rzeczy się dzieją! Muszę przyznać, że odważny rozdział. c= Z wulgaryzmem i kontrowersyjnym tematem. xD Ale bardzo ciekawy.

    Najpierw może minusiki: czasem nie czaję, kto co powiedział (bo nie zawsze jest wskazane, kto akurat się odzywa) i dlaczego (nie wszystko wynika mi z kontekstu i się głowię, skąd się nagle wziął czyjś tekst oraz jaki ma związek z akcją). [:
    Troszkę też mnie brakuje opisów sytuacji i reakcji bohaterów (żeby lepiej sobie wyobrazić, gdzie postacie są, co robią, co czują). Np. nie wiem, jak Sawa zareagował na wypowiedź Shani (chyba, że nie zdążył, bo reszta przyszła). (:
    Mam także co jakiś czas poczucie, że dana scena jeszcze się nie skończyła, a tu hop i już następna, czasem w dodatku nie ogarniam, czym one są powiązane - jednym słowem, brakuje mi płynnego przejścia. {:
    Tak bywa również w innych rozdziałach, lecz zaznaczam - nie są to sytuacje nagminne. Może to tylko moje jakieś subiektywne odczucia, może nie czytam ze zrozumieniem. Właściwie nie wiem, po co to piszę, jak, zdaję się, wiesz już o tym. Ale co tam. Zresztą widzę już progres, więc z czasem się wyrobisz w pisaniu. :)
    Aha, i na Twoim miejscu przynajmniej wygwiazdkowałabym to obraźliwe słowo w ostatnim akapicie. ;) Tę historię czytają raczej młode osoby, więc nie wydaje mnie się takie słownictwo zbyt odpowiednie. :3

    A z plusów? Przede wszystkim niemalże brak błędów (z rzadka jakieś literówki, przecinki), schludny zapis i plastyczny język. Czyta się z przyjemnością, a oczy i mózg się nie męczą.
    Fajnie, że mogłam odpocząć trochę od Sherii, Lii (czasem bywa męcząca; chociaż śmiechłam, jak sobie wyobraziłam ją wyruszającą na polowanie ;P) i przede wszystkim od Hakimu, ufff... :V Jednak odnoszę wrażenie, że jego rolę przejął Kesho (co on lekcje pobiera u niego, czy jak? :P), a to mnie niezbyt cieszy. :< Przez takie zachowanie spada w moim rankingu ulubionych bohaterów, no ale niech się dzieje wola autorki. :D
    Sawa jakiś taki zagadkowy moim zdaniem się zrobił, nie mogę go rozgryźć. Nie jest już dla mnie postacią tak jednoznaczną, jak kiedyś. Czas pokaże, co w nim siedzi. o.o
    Do Furahy: ty i Laari tylko się przyjaźnicie? -.o Dobrze pamiętam, co się działo w poprzednich rozdziałach. >:}
    No i najlepsze! Czekałam, czekałam i się doczekałam! Hofu się uaktywnił, Kira zmartwychwstała i jeszcze ta chemia między nimi...! Dziękuję za tak cudowne sceny z nimi, nie mogłam się naczytać, zwłaszcza, jak tak słodko gadali pod drzewem. <3 <3 <3
    Arcik wspaniały, moje top 4 ulubione postacie naraz. <3 Tylko sądzę, że Shani i Kira powinny zamienić się minami, bo przecież ta pierwsza boi się wody. ;D A druga chyba zmyła sobie grzywkę, jak nurkowała. xD No i wreszcie wiem, skąd się wziął Twój poprzedni avatar (bardzo ładny zresztą). ^^

    No, i jeszcze pytania:
    1. Nie sądzę, chociaż, jak już wspomniałam, nie jestem w stanie go na razie przejrzeć. Kto go tam wie? ;P
    2. Chyba... Tak, ale wolałabym raczej nie. Nie z takim "hakimowskim" podejściem. Nieładnie się tak narzucać. xP
    3. Nie to, że głupia. Ona wg mnie jest... Jakby to ująć... Niestabilna emocjonalnie. Plus jest w wieku dojrzewania, nie? A to wybuchowa mieszanka. Myślę, że powinna się skupić na piłce, bo to jej dobrze idzie. Wtedy się trzyma w jednym kawałku, bo ma jasno określone cele i sprawia jej to przyjemność. Chociaż przydałoby się jej więcej... Rozsądku? Pomyślunku? Dystansu? Z drugiej strony niech za dużo nie myśli, a więcej działa, czyli gra. A kij, i tak ją lubię. C:

    Mam nadzieję, że się nie obrazisz za to moje czepialstwo i ogólnie dłuuugi komentarz. Nie umiem pisać krótkich, muszę przelać wszystkie myśli. :v
    Jeśli potrzebujesz przerwy, to nie krępuj się i zrób ją. Ja tam mogę poczekać na kolejną część, choć zapowiada się bardzo interesująco.
    Pozdrowienia! :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nowe prawo !Za obrażanie Hakimka możesz iść do więzienia na 3 lata

      Usuń
    2. Twoja groźba nie robi na mnie wrażenia... ;P

      Usuń
    3. Czy mówiłam już, że uwielbiam twoje komentarze? To mówię teraz xd

      Nie wiedziałam, że jest aż tak źle ;-; Postaram się popracować na płynnością i ogólnie stylem. Wiem, że opisów jest stanowczo za mało, a jak już się staram zrobić to wychodzi coś pokroju ,,Słoneczko grzeje, trawa jest zielona, a życie piękne bla bla''
      Nie wiedziałam, że jest to aż takie przekleństwo. W sensie... w środku dnia w telewizji można usłyszeć soczyste ...., a program jest oznaczony 7+
      No kurcze, myślałam, że nikt nie zauważy xd Nie chciało mi się rysować tej grzywki, bo wychodziła koszmarnie. Tu cię zdziwię. Avatar nie był z tego zdjęcia ;)
      Dziękuję za ten piękny komentarz, nie wiem, jak jeszcze mogę się do niego odnieść, więc już kończę.
      Pozdrawiam! <3


      Usuń
    4. Nie, nie mówiłaś, ale bardzo miło mi to "słyszeć". C: Raczej się spodziewałam, że moje komentarze zostaną odebrane jako czepialstwo czy coś. xP

      Nie jest bardzo źle, nie miałam tego na myśli. Po prostu czasem się gubię. Co nie zmienia faktu, że to naprawdę wspaniała opowieść i bardzo się w nią wkręciłam. Pozytywnie wyróżnia się na tle innych. Co prawda czytam od początków II pokolenia (I jeszcze kiedyś nadrobię, jak znajdę więcej czasu), ale nawet od tamtego momentu do teraz widzę postęp, a już wtedy było fajnie. :D

      Często widzę w TV, że programy z pewnymi dyskusyjnymi scenami czy słownictwem są oznaczone właśnie jako 7+ czy 12+, a moim zdaniem powinno być 16+. ;) Niestety ten wyraz (i inne tego typu) powszednieje, nawet wśród dzieci, ale to nie znaczy, że nie jest wulgarny. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, więc napisałam to w trosce o czytelników, zwłaszcza tych młodszych. A chyba nie chcesz mieć wkładu w demoralizację. xD Zresztą wydaje mnie się, że zwierzęta, nawet uczłowieczone, by nie przeklinały. Po to czytam albo oglądam historie o nich, by "odetchnąć od ludzkiego zła tego świata". xDD

      Tu akurat moje oko było czujne. :>
      A jak miała wyglądać po wyjściu z wody? Jak z salonu fryzjerskiego? xDDD
      No i faktycznie mnie zdziwiłaś (znowu :P), bo zachodzę w głowę, skąd był ten piękny avatar. :}

      Do usług. ^^
      Dziękuję ślicznie za odpowiedź. :]
      Do napisania! :)

      Usuń
  5. Olaboga! Pierwsze ziarenka miłości kiełkują na sawannie ^^
    Aghhh, Hofu i Kira jakoś mi do siebie nie pasują. Prędzej jako rodzeństwo albo dobrzy przyjaciele, ale nie jako para. Są chyba aż zbyt różni. Hofu mym mężem, albo kawalerem do końca życia x3
    Odnośnie Kesho i Shani... Sama nie wiem, wydaje mi się, że rudy nie zdobędzie jej serca. Shani najbardziej pasuje mi do Hakimu lub Sawy.
    A no właśnie, Sawa... Jestem ciekawa czy teraz inaczej spojrzy na Lię, ale wydaje mi się, że niezbyt się to zmieni. Ale... Lia ma swoje sposoby :D Jak Lia chce, to Lia zdobędzie x3 Mam nadzieję, że będzie tak i w tym przypadku. Chociaż oni też mi się do siebie nie kleją xd Bo przecież Lia ma być z Furahą, prawda? xd
    Odnośnie samego księcia i Laari, to ja się lepiej nie będę wypowiadać xd
    1. Myślę, że początkowo będzie jej unikał jak ognia. Dopiero z czasem da jej szansę. Może coś z tego będzie?
    2. Rudy się nie podda! Ja to czuję w kościach! Albo będzie dalej do niej dobijał, albo zwali wszystko na Hofu xd
    3. Shani? Głupia? Skąd ci to przyszło do głowy! A gdzie tam! To najlepsza, najładniejsza, najmądrzejsza i w ogóle najfa...


    Znasz moje zdanie na jej temat xd Chyba nie muszę długo wyjaśniać xd Chociaż, ostatnio nie mam już do niej aż tyle co kiedyś. Głupia może nie, ale niestabilna emocjonalnie i nieco... irytująca. Przynajmniej dla mnie.
    Pozdrawiam i zapraszam na reaktywację Nieba Pełnego Gwiazd :3
    https://the-lion-king-pokolenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No i wreszcie ten wkurzający anonim ( ja ) dostał poparcie. Shani powinna być z Hakimu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto powiedział, że ona musi z kimś być? Przecież może być całe życie singielką. ;)

      Usuń
    2. To że będzie z Sawą i tak zostało potwierdzone przez autorkę.

      Usuń
    3. Wiem o tym dowodzie. Ale to, że oni tą parą zostaną, niekoniecznie musi oznaczać, że nią pozostaną na wieki (co by zresztą mogło co niektórych ucieszyć). xD To nie wynika jasno z tamtego komentarza. Przed tym i po tym mogą się dziać różne rzeczy - a jakie, to mam nadzieję, że dowiemy się z czasem.
      Ja tylko nie rozumiem parowania Shani na siłę. Przecież na związkach świat się nie kończy. :P

      Usuń
  7. Wkradł Ci się pewien błąd: "Książę zerknął na Laari kontem oka " - miało być chyba "kątem oka". ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony